Ostatnio wiele można przeczytać o kometach, które pojawiły się na nocnym niebie. Jedna z nich (ATLAS) zapowiadała się na jedną z jaśniejszych komet, ale rozpadła się. Kolejna (SWAN) zmierza w kierunku Słońca i prawdopodobnie będzie obiektem chętnie fotografowanym. Tak właśnie natura tych małych ciał niebieskich jest pasjonująca. Stanowią część naszego Układu Słonecznego. Najdłużej w ciągu swojego życia przebywają w Obłoku Oorta, by na krótki czas zawitać w okolicę Słońca. Co ciekawe, mknąc przez Układ Słoneczny zdobyły miano kosmicznych wędrowców. Największą prędkość ich podróży uzyskują blisko Słońca. A im dalej od naszej gwiazdy, tym ich prędkość maleje. Toteż w tej propozycji, zachęcam do zabawy z kometami.
Co potrzebujesz:
- folię do pieczenia
- paseczki kolorowej bibuły
- nożyczki
- 9 piłek różnej wielkości
- miejsce w pokoju, w korytarzu lub w swoim ogródku, gdzie można pobiegać
Co robisz:
- wybierasz najlepiej dwa kolory bibuły i ucinasz paski
- urywasz duży fragment foli
- do środka foli, zawijasz końce bibuły i formujesz folie w kulkę, tak by powstała kometa
- możesz zrobić kilka takich komet
- z piłek układasz Układ Słoneczny. Największa piłka, niech będzie Słońcem. Piłki nie muszą leżeć w jednej linii.
Zasady zabawy:
Piłki leżą na podłodze na podobieństwo Układu Słonecznego. Kometę trzymasz w ręku, więc stajesz się kometą i nią latasz między planetami. Najlepiej jeśli lecisz do Słońca, okrążasz je i lecisz w kierunku Neptuna, i z powrotem. Jednak kiedy jesteś blisko Słońca, Twoja prędkość jest największa, a im dalej od naszej dziennej gwiazdy tym poruszasz się coraz wolniej, aż na chwilę się zatrzymujesz za Neptunem. I z powrotem. Rozpędzasz się do Słońca, a wracając zwalniasz. Omijasz planety lub skaczesz nad nimi. Możesz zaprosić do zabawy rodzeństwo i rodziców. Komet w Układzie Słonecznym jest bardzo dużo. Jeśli nie możesz biegać, to stań za orbitą Neptuna i próbuj trafić kometą w Słońce. Kto trafi, ten wygrywa. Jeśli jest to trudne, możesz trafiać z pozycji innych planet.
Miłej zabawy.
Justyna Put
0 komentarzy