Zbudujmy ogromny aparat fotograficzny! Wielki! – niech będzie nim cały pokój!
Nie oszukuję!
Ja już to zrobiłem, więc do Was należy jedynie powtórzenie niezwykle prostych czynności.
Muszę jednak przyznać, że nie będzie to taki 100% aparat fotograficzny. Powstający obraz jest niestety wyjątkowo nietrwały. Nie zachowamy pamiątkowego zdjęcia na kliszy, papierze czy matrycy, tak jak to się dzieje w pospolitej fotografii.
W ciągu słonecznego dnia będziemy jednak mogli cieszyć nasze oczy naprawdę niesamowitym widokiem. Gdy po raz pierwszy zobaczyłem na żywo, to — do czego Was teraz namawiam, zwariowałem z zachwytu! Znowu nie oszukuję! 🙂
Zapraszam Was do stworzenia przyrządu optycznego noszącego nazwę
CAMERA OBSCURA.
„Obscurus” po łacinie znaczy „ciemny, pozbawiony światła”, a „camera” po łacinie — to „komora”.
CAMERA OBSCURA jest zatem zaciemnionym pomieszczeniem, drewnianą skrzynką, puszką lub nawet pudełkiem po butach – do którego światło wpada tylko przez niewielki otworek w jednej ze ścian.
To pra-pra-pra-pra… i tak dalej — dziadek (babcia?!) współczesnego sprzętu fotograficznego.
Przygotowanie przyrządu camera obscura w wersji, którą Wam obecnie proponuję jest fantastycznie łatwe. Czynności przygotowawcze można zamknąć w jednym zdaniu:
całkowicie zaciemnijcie pokój i wpuście do niego światło jedynie przez okrągły, niewielki otworek. Obserwujcie ścianę i przedmioty po przeciwległej stronie okna.
No, to były dwa zdania.
Poniżej – instrukcja obrazkowa oraz efekty zarejestrowane już typowym aparatem, zamontowanym na statywie.
No to obróćmy się tyłem do okna i popatrzmy na ściany w pokoju… 🙂
[Zdjęcia odpowiednio — przy zapalonym w pokoju świetle i zgaszonym.
Na ścianach… szaleństwo!]
Słówko wyjaśnienia.
Obraz, który powstaje po przejściu światła przez otworek w kartoniku nie jest tak intensywny jak na zdjęciach. Nie może być taki intensywny! Zdjęcia poddałem edycji w programie graficznym, aby “wycisnąć” z nich maksimum informacji, jakie zapisał już prawdziwy aparat fotograficzny.
Obraz ““na żywo” wygląda mniej więcej tak:
No to wracamy do chwalenia się. Albo — do rozbudzenia w Was czegoś w rodzaju lekkiej, stymulującej zazdrości, a przede wszystkim ciekawości i chęci stworzenia przyrządu camera obscura we własnym domu. 🙂
PRAKTYCZNE UWAGI i PODPOWIEDZI
- Najlepszy obraz uzyskacie jeśli obiekty przed Waszym oknem będą mocno oświetlone. Niech znajdują się one w pełnym Słońcu, które powinno świecić z przeciwnej strony niż scena przed oknem.
Na przykład: jeśli okno wychodzi na zachód, czyli obiekty przez oknem znajdują się na zachodzie – to najlepsze efekty uzyskacie gdy Słońce będzie na wschodzie lub południowym-wschodzie. - Otworek w kartoniku – pełniący funkcję obiektywu, powinien być jak najdokładniej okrągły czyli bardzo starannie wycięty. To ważne, bo od tego zależy ostrość wyświetlanego obrazu.
- Ostrość i jasność obrazu zależy od średnicy otworka.
Mniejszy otworek = większa ostrość ALE JEDNOCZEŚNIE — mniejsza jasność uzyskanego obrazu. Trzeba eksperymentować, w tym cała frajda.
Jeśli natomiast zrobicie serię zdjęć, a każde z nich będzie się czymś różniło — na przykład sunącymi po niebie chmurami — możecie przygotować tak zwany “film poklatkowy”.
Obraz z camery obscura jest nieostry naturalnie, zwłaszcza blisko otworka. To nie błędnie ustawiona ostrość w moim aparacie. 🙂
Po więcej „kruczków, sztuczek i wspaniałości” związanych z takim „wielkoformatowym aparatem”, zapraszam na zajęcia w Młodzieżowym Obserwatorium Astronomicznym.
…jak to bieżące, dookólne wariactwo, nareszcie ucichnie…
Trzymajcie się zdrowo!
Tymon Kretschmer
0 komentarzy