Czy można ulepić bałwana w środku lata? Można! Jednak, z racji braku naturalnego śniegu, trzeba wykorzystać sztuczny biały puch. Chociaż różni się trochę od prawdziwego, to również jest zimny, puszysty i lepki. A co najważniejsze- nie roztapia się pod wpływem temperatury panującej w czasie wakacyjnych upałów. Pokażę Ci, jak go przygotować. Do dzieła!
Sztuczny śnieg- wykonanie
Lada chwila zabrzmi ostatni szkolny dzwonek zwiastujący nadejście wakacji. Wraz z nimi nadejdzie lato i słoneczne, upalne dni. Gdy żar będzie lał się z nieba, niejeden z nas zatęskni na chwilę za zimą- mrozem, śniegiem, jazdą na sankach i lepieniem bałwana. Na szczęście istnieje sposób, by stworzyć sobie namiastkę zimy i zapewnić nieco ochłody. Tym sposobem jest zabawa sztucznym śniegiem, który można bardzo łatwo wykonać z zaledwie dwóch składników.
Przygotuj:
- 300 ml pianki do golenia
- 800 g sody oczyszczonej
- Miskę
- Łyżkę
Potrząśnij puszką z pianką do golenia. Następnie wyciśnij całą zawartość pojemnika do miski.
Wsyp do miski z pianką sodę oczyszczoną.
Wstępnie wymieszaj składniki łyżką.
Następnie dokładnie wymieszaj masę dłońmi.
Sztuczny śnieg jest już prawie gotowy. Przed zabawą należy go jeszcze umieścić na 1 godzinę w lodówce, by był zimny w dotyku.
Sztuczny śnieg ma podobny wygląd i konsystencję do prawdziwego śniegu. Można z niego ulepić śnieżki albo bałwana. Dla urozmaicenia zabawy można użyć również foremek, figurek i wszelkich innych zabawek. Po wszystkim wystarczy przepłukać je bieżącą wodą.
Sztuczny śnieg można przechowywać przez kilka dni w zamkniętym pojemniku w lodówce.
Uwagi:
- Zwróć uwagę, by zaopatrzyć się w białą, a nie np. niebieską piankę do golenia. W przeciwnym razie Twoja masa nie będzie posiadała śnieżnobiałego koloru (ale pozostałe jej cechy zostaną zachowane).
- Intensywny zapach pianki do golenia może okazać się drażniący podczas długiej zabawy. Aby tego uniknąć, można użyć damskiej pianki, która na ogół ma delikatniejszy zapach niż męska.
- Osoby o wrażliwej skórze powinny zwrócić uwagę na skład pianki do golenia- mogą w nim znaleźć się substancje uczulające lub drażniące.
CIEKAWOSTKA NR 1
Nie ma dwóch jednakowych płatków śniegu, każdy płatek jest unikatowy i jedyny w swoim rodzaju. Na kształt śnieżynki wpływa wiele czynników, takich jak temperatura, wilgotność, ciśnienie, siła wiatru itp. Płatki śniegu są niezwykle wrażliwe nawet na niewielką zmianę tych warunków, przez co nawet płatki powstające w bliskiej odległości od siebie są trochę inaczej ukształtowane.
Pierwszą osobą, która zwróciła uwagę na niezwykłą różnorodność i niepowtarzalność płatków śniegu oraz postanowiła ten fakt udokumentować był Amerykanin Wilson Bentley (1865–1931). Żył w rejonie, gdzie panowały długie i obfite w opady śniegu zimy. Już jako dziecko zafascynowany był wyglądem płatków śniegu. W wieku 12 lat otrzymał w prezencie mikroskop pod którym obserwował śnieżynki. Starał się narysować to, co widział. Nie było to jednak łatwe zadanie, gdyż śnieg szybko topniał. Trzy lata później rodzice podarowali mu sprzęt fotograficzny. Długo eksperymentował, by znaleźć sposób na wykonanie zdjęcia pojedynczej śnieżynki. W końcu, 15 stycznia 1885 r., został pierwszą osobą, która sfotografowała pojedynczy płatek śniegu.
Bentley poświęcił całe życie swojej pasji. W ciągu życia sfotografował ponad 5000 płatków śniegu. Udoskonalił również proces łapania śnieżynek na czarnym aksamicie i wykonywania im zdjęć zanim się stopią lub ulegną sublimacji (bezpośrednie przejście ze stanu stałego w gazowy). Publikował artykuły dotyczące śniegu w różnych czasopismach naukowych. Zmarł w wieku 66 lat na zapalenie płuc. Prawdopodobnie miało to związek z jego pasją- spędzał całe dnie w zimnie, gdyż zdjęcia płatków śniegu należało wykonywać na zewnątrz, by zbyt szybko się nie roztopiły.
Sfotografowane przez Wilsona Bentleya płatki śniegu, 1902 rok
CIEKAWOSTKA NR 2
Ziemia nie jest jedyną planetą, na której pada śnieg. Sonda Phoenix zarejestrowała opad śniegu na Marsie. Śnieg ten nie dotarł jednak do powierzchni planety, gdyż wcześniej zdążył wysublimować. Taki opad deszczu lub śniegu, który nie dociera do ziemi (lub w tym przypadku powierzchni Marsa), gdyż wcześniej paruje lub sublimuje, nazywamy virgą.
Miłej zabawy i udanego wakacyjnego wypoczynku!
Aleksandra Kowalska
0 komentarzy