Krysz­ta­ły dla wytrwałych

1 listopada&11b00p;2020

 

Hodow­la wła­snych krysz­ta­łów to świet­na zaba­wa, któ­ra przy oka­zji uczy cier­pli­wo­ści. Dzi­siaj poka­żę Ci jak wypro­du­ko­wać zachwy­ca­ją­co pięk­ne nie­bie­skie krysz­ta­ły. Jeśli chcesz się dowie­dzieć jakie sub­stan­cje nazy­wa­my krysz­ta­ła­mi oraz jak wytwo­rzyć jadal­ne krysz­ta­ły zaj­rzyj tutaj: Pro­po­zy­cja 100.

 

Jak powsta­ją kryształy?

Z moje­go poprzed­nie­go wpi­su na temat krysz­ta­łów mogłeś się dowie­dzieć, że wszyst­kie mine­ra­ły powsta­ją­ce natu­ral­nie w przy­ro­dzie mają budo­wę kry­sta­licz­ną. Aby podać przy­kład nie trze­ba dale­ko szu­kać- w Wie­licz­ce i w Boch­ni znaj­du­ją się kopal­nie, któ­re zbu­do­wa­no w miej­scach wystę­po­wa­nia pokła­dów soli kamien­nej. Innym cie­ka­wym przy­kła­dem natu­ral­ne­go wystę­po­wa­nia krysz­ta­łów jest Krysz­ta­ło­wa Jaski­nia w Naica w Mek­sy­ku. Znaj­du­ją się tam jed­ne z naj­więk­szych krysz­ta­łów na świecie.

 

Wikipedia/Alexander Van Driessche/CC BY 3.0 | Źró­dło: Wikipedia

 

Wzrost tak oka­za­łych krysz­ta­łów wyma­ga spe­cjal­nych warun­ków. Tem­pe­ra­tu­ra w Krysz­ta­ło­wej Jaski­ni wyno­si oko­ło 65°C, a wil­got­ność powie­trza to nie­mal 100%. Dla­te­go wcho­dząc tam nale­ży naj­pierw ubrać spe­cjal­ny ska­fan­der i zaopa­trzyć się w zasob­ni­ki z tle­nem. O tym jak nie­bez­piecz­ne dla ludz­kie­go życia są to warun­ki prze­ko­nał się pewien gór­nik. Chciał on ukraść pięk­ne krysz­ta­ły, nie­ste­ty jego nie­le­gal­na wyciecz­ka skoń­czy­ła się śmiercią.
Widzisz zatem, że natu­ra potra­fi wytwo­rzyć ogrom­ne i pięk­ne krysz­ta­ły. Nie­ste­ty warun­ki, w któ­rych one wzra­sta­ją są nie­moż­li­we do powtó­rze­nia w domu.
Jak więc wyho­do­wać wła­sny kryształ?

 

Kry­sta­li­za­cja z roztworu

Na szczę­ście naukow­cy opra­co­wa­li wie­le metod otrzy­my­wa­nia krysz­ta­łów. Jed­na z nich jest bar­dzo pro­sta i z łatwo­ścią moż­na zasto­so­wać ją w domu. Jest to tak zwa­na kry­sta­li­za­cja z roz­two­ru. Roz­twór to jed­no­rod­na mie­sza­ni­na związ­ków che­micz­nych. Moż­na na przy­kład wsy­pać do wody tro­chę soli i wymie­szać aż do cał­ko­wi­te­go roz­pusz­cze­nia soli. W ten spo­sób uzy­ska­my wod­ny roz­twór soli.
Roz­two­ry dzie­li­my na nasy­co­ne i nie­na­sy­co­ne. Jeśli w szklan­ce wody roz­pu­ści­my łyżecz­kę soli to otrzy­ma­my roz­twór nie­na­sy­co­ny, dla­te­go że będzie się dało do tego roz­two­ru dosy­pać jesz­cze tro­chę soli i ją roz­pu­ścić. Jeśli będzie­my doda­wać coraz wię­cej soli, to w koń­cu nastą­pi taki moment, że mimo inten­syw­ne­go mie­sza­nia, zia­ren­ka soli prze­sta­ną się roz­pusz­czać. Wów­czas otrzy­ma­my roz­twór nasy­co­ny, czy­li taki, w któ­rym nie da się już roz­pu­ścić wię­cej substancji.

To ile danej sub­stan­cji moż­na roz­pu­ścić w wodzie zale­ży od dwóch rze­czy. Pierw­szą z nich jest ilość wody, któ­rą dys­po­nu­je­my. To oczy­wi­ste, że w wan­nie peł­nej wody uda nam się roz­pu­ścić znacz­nie wię­cej soli niż w fili­żan­ce. Oka­zu­je się, że zna­cze­nie ma rów­nież tem­pe­ra­tu­ra wody. W szklan­ce zim­nej wody roz­pu­ści się mniej soli niż w szklan­ce wrzątku.
Roz­pusz­czal­ność to wiel­kość, któ­ra infor­mu­je nas ile mak­sy­mal­nie sub­stan­cji moż­na roz­pu­ścić w wodzie o danej tem­pe­ra­tu­rze. Poni­żej znaj­du­je się wykres roz­pusz­czal­no­ści soli w wodzie.

 

 

Z tego wykre­su może­my odczy­tać ile soli nale­ży dodać do 100 gra­mów wody o danej tem­pe­ra­tu­rze, by uzy­skać roz­twór nasy­co­ny. Jeśli jesz­cze nie potra­fisz odczy­ty­wać infor­ma­cji z wykre­sów, pomo­że Ci poniż­sza grafika.

 

 

Z ana­li­zy tego wykre­su wyni­ka, że tak jak wcze­śniej pisa­łam, im wyż­sza tem­pe­ra­tu­ra wody, tym wię­cej sub­stan­cji moż­na w niej roz­pu­ścić. Wła­śnie z tej zależ­no­ści sko­rzy­sta­my hodu­jąc kryształy.
Pro­ces kry­sta­li­za­cji z roz­two­ru wyglą­da nastę­pu­ją­co: naj­pierw nale­ży przy­go­to­wać roz­twór nasy­co­ny sub­stan­cji kry­sta­licz­nej w bar­dzo gorą­cej wodzie, naj­le­piej we wrząt­ku. Następ­nie nale­ży pocze­kać aż roz­twór osty­gnie. Jak już wie­my, im chłod­niej­szy roz­twór, tym mniej sub­stan­cji może być w nim roz­pusz­czo­ne. W mia­rę sty­gnię­cia roz­two­ru, nad­miar roz­pusz­czo­nej w nim sub­stan­cji zacznie się wytrą­cać w posta­ci krysz­tał­ków. Gdy roz­twór osią­gnie już tem­pe­ra­tu­rę oto­cze­nia, pro­ces kry­sta­li­za­cji zwol­ni, ale będzie trwał nadal. To dla­te­go, że z roz­two­ru stop­nio­wo będzie paro­wać woda. A, jak pamię­ta­my, im mniej wody, tym mniej sub­stan­cji moż­na zmie­ścić w roz­two­rze. I tak, w mia­rę powol­ne­go uby­wa­nia wody, roz­pusz­czo­na sub­stan­cja będzie się wytrą­ca­ła, powo­du­jąc wzrost kryształów.

 

Hodow­la krysz­ta­łów siar­cza­nu miedzi

Sto­su­jąc opi­sa­ną prze­ze mnie meto­dę moż­na wyho­do­wać np. krysz­ta­ły soli kuchen­nej. Jed­nak pro­ces ich kry­sta­li­za­cji jest dłu­gi, a wytwo­rzo­ne krysz­tał­ki są raczej nie­wiel­kich roz­mia­rów. Dla­te­go pro­po­nu­ję użyć do hodow­li innej sub­stan­cji, któ­ra kry­sta­li­zu­je sto­sun­ko­wo szyb­ko, two­rząc duże krysz­ta­ły. Pro­po­no­wa­na prze­ze mnie sub­stan­cja ma jesz­cze jeden atut: cha­rak­te­ry­zu­je się inten­syw­nym nie­bie­skim kolo­rem. Sub­stan­cja, o któ­rej mowa to siar­czan mie­dzi.

 

 

Być może pierw­szy raz sły­szysz o tym związ­ku che­micz­nym i nie wiesz gdzie go kupić. Naj­ła­twiej jest nabyć go przez Inter­net. Sta­cjo­nar­nie dostęp­ny jest w skle­pach ogrod­ni­czych, ponie­waż sto­so­wa­ny jest w ogrod­nic­twie jako fun­gi­cyd (śro­dek grzy­bo­bój­czy). Z całą pew­no­ścią znaj­dziesz go rów­nież w skle­pie che­micz­nym. Cena za 1 kilo­gram siar­cza­nu mie­dzi to oko­ło 15–20 zł.

UWAGA!
Siar­czan mie­dzi jest sub­stan­cją tru­ją­cą! Nie spo­ży­waj go, nie wąchaj, przy kon­tak­cie z nim zakła­daj ręka­wicz­ki. Po ewen­tu­al­nym dotknię­ciu dokład­nie umyj ręce. NIE UŻYWAJ SIARCZANU MIEDZI BEZ NADZORU OSOBY DOROSŁEJ!

 

Aby wyho­do­wać nie­bie­skie krysz­ta­ły przygotuj:

  • Siar­czan miedzi
  • Wrzą­tek
  • Szklan­kę
  • Kie­lisz­ki
  • Sło­ik
  • Drew­nia­ny patyczek
  • Nit­kę
  • Nożycz­ki
  • Pęse­tę
  • Łyż­kę
  • Łyżecz­kę
  • Ręcz­nik papierowy

 

 

Wlej gorą­cą wodę do szklan­ki. Następ­nie wsyp łyżecz­kę siar­cza­nu mie­dzi i dokład­nie wymieszaj.
UWAGA! Ryzy­ko popa­rze­nia! Poproś oso­bę doro­słą o pomoc.

 

 

Ostroż­nie doda­waj kolej­ne por­cje siar­cza­nu mie­dzi i dokład­nie mie­szaj. Z każ­dą następ­ną por­cją będzie coraz trud­niej roz­pu­ścić siar­czan mie­dzi w wodzie.

 

 

Zakończ doda­wa­nie siar­cza­nu mie­dzi, gdy będziesz pew­ny, że uzy­ska­łeś roz­twór nasy­co­ny, to zna­czy gdy mimo sta­ran­ne­go mie­sza­nia sub­stan­cja prze­sta­nie się rozpuszczać.

Tak przy­go­to­wa­ny roz­twór od razu prze­lej do kie­lisz­ków (bez ewen­tu­al­ne­go osa­du z nie­roz­pusz­czo­ne­go prosz­ku). Kie­lisz­ki nakryj ręcz­ni­kiem papie­ro­wym, by unie­moż­li­wić dosta­nie się do nich pyłu, kurzu, muszek itp. Odstaw w spo­koj­ne miej­sce kie­lisz­ki z roz­two­rem siar­cza­nu mie­dzi na oko­ło dobę. Przez ten czas ich nie ruszaj, by nie zabu­rzyć pro­ce­su krystalizacji.

 

 

Następ­ne­go dnia wycią­gnij z kie­lisz­ków krysz­ta­ły, któ­re utwo­rzy­ły się na dnie. Możesz do tego użyć pęse­ty. Osusz krysz­ta­ły ręcz­ni­kiem papierowym.

 

 

Wybierz jeden krysz­tał i przy­wiąż do nie­go nitkę.

 

 

Dru­gi koniec nit­ki przy­wiąż do patyczka.

 

 

Zago­tuj wodę i znów przy­rządź roz­twór nasy­co­ny z gorą­cej wody i siar­cza­nu miedzi.

 

 

Krysz­ta­łek przy­wią­za­ny nit­ką do patycz­ka włóż do sło­ika tak jak na zdję­ciu. Upew­nij się, że krysz­tał nie doty­ka dna ani ścia­nek słoika.

 

 

Zalej krysz­tał gorą­cym roz­two­rem i odstaw w spo­koj­ne miej­sce. Przy­kryj sło­ik ręcz­ni­kiem papierowym.
Waż­ne jest, żebyś miał pew­ność, że roz­twór jest nasy­co­ny. Jeśli uży­jesz roz­two­ru nie­na­sy­co­ne­go, to krysz­tał zamiast rosnąć, może się rozpuścić.

 

 

Po jed­nym lub dwóch dniach moż­na spraw­dzić jak szyb­ko rośnie krysz­tał. Naj­le­piej jest w tym celu oświe­tlić sło­ik np. latarką.

 

 

Mój krysz­tał po dwóch dniach wyglą­dał tak:

 

 

Jego waga to 46 gra­mów. Porów­nu­jąc go z krysz­ta­łem wyję­tym z kie­lisz­ka, wyraź­nie widać, że znacz­nie urósł.

 

 

Jeśli chcesz, możesz zakoń­czyć już wzrost krysz­ta­łu. Ja posta­no­wi­łam, że dam mu jesz­cze tro­chę uro­snąć. Ponow­nie przy­go­to­wa­łam gorą­cy roz­twór nasy­co­ny i zanu­rzy­łam w nim krysz­tał. Po kolej­nych czte­rech dniach spraw­dzi­łam, jak duży jest mój okaz.

 

 

Uzna­łam, że czas wycią­gnąć krysz­tał z roz­two­ru. Oba­wia­łam się, że jeże­li uro­śnie jesz­cze bar­dziej, to nie będę mogła go wyjąć ze sło­ika. Osta­tecz­nie mój krysz­tał siar­cza­nu mie­dzi ma ponad 8 cm wyso­ko­ści i waży 85 gramów.

 

 

Oczy­wi­ście Ty możesz hodo­wać swój krysz­tał tak dłu­go, aż osią­gnie on wiel­kość, któ­ra Ci odpo­wia­da. Aby przy­spie­szać jego wzrost, przy­go­to­wuj co kil­ka dni nowy gorą­cy roztwór.

 

Hodow­la poje­dyn­cze­go kryształu

Obser­wu­jąc wyho­do­wa­ny krysz­tał moż­na zauwa­żyć, że jest to tak napraw­dę wie­le zro­śnię­tych ze sobą mniej­szych krysz­ta­łów. Jest tak dla­te­go, że kry­sta­li­za­cja prze­bie­ga­ła bar­dzo szyb­ko. Zauważ, że w tydzień uda­ło się wytwo­rzyć krysz­tał ważą­cy 85 gra­mów. Trze­ba przy­znać, że jak na hodow­lę krysz­ta­łów jest to eks­pre­so­we tempo.

Ist­nie­je moż­li­wość wytwo­rze­nia poje­dyn­cze­go duże­go krysz­ta­łu, jed­nak nale­ży się uzbro­ić w cier­pli­wość. Trze­ba się liczyć z tym, że taki krysz­tał będzie wzra­stał cały­mi miesiącami.
Na dnie sło­ika, w któ­rym hodo­wa­łam poprzed­ni krysz­tał, wytrą­ci­ło się spo­ro siar­cza­nu mie­dzi. Wycią­gnę­łam go, osu­szy­łam i wybra­łam nie­wiel­ki poje­dyn­czy regu­lar­ny kryształek.

 

 

Być może uda Ci się zna­leźć taki poje­dyn­czy krysz­ta­łek już w pierw­szej hodow­li w kieliszkach.

Aby zapew­nić wzrost takie­go poje­dyn­cze­go krysz­ta­łu, rów­nież nale­ży go zanu­rzyć w nasy­co­nym roz­two­rze siar­cza­nu mie­dzi. Tym razem jed­nak roz­twór powi­nien być przy­rzą­dzo­ny na bazie wody w tem­pe­ra­tu­rze poko­jo­wej. Hodow­la poje­dyn­cze­go krysz­ta­łu uda się, jeże­li jego wzrost będzie bar­dzo powolny.

Wybierz naczy­nie, w któ­rym chcesz pro­wa­dzić hodow­lę. Możesz wciąż uży­wać sło­ika. Ja do tego celu pole­cam pla­sti­ko­we pudeł­ko po lodach, gdyż łatwo z nie­go wcią­gnąć kryształ.

 

 

Zalej krysz­ta­łek roz­two­rem przy­go­to­wa­nym w tem­pe­ra­tu­rze pokojowej.

 

 

Odstaw naczy­nie w spo­koj­ne miej­sce. Uni­kaj miejsc w pobli­żu grzej­ni­ków, gdyż mogą one przy­spie­szać pro­ces paro­wa­nia wody, a tym samym wzro­stu krysz­ta­łu. Poje­dyn­czy krysz­tał będzie tym ład­niej­szy, im wol­niej będzie rósł.

 

 

Po tygo­dniu nale­ży skon­tro­lo­wać wzrost krysz­ta­łu, wycią­gnąć nowo­utwo­rzo­ne krysz­tał­ki i wymie­nić roz­twór na świe­ży (oczy­wi­ście o tem­pe­ra­tu­rze pokojowej!).

Ja wycią­gnę­łam z naczy­nia wyraź­nie więk­szy (niż na począt­ku) krysz­tał oraz mnó­stwo małych poje­dyn­czych krysz­tał­ków. Każ­dy z nich może być począt­kiem kolej­nej hodow­li poje­dyn­cze­go kryształu.

 

 

Mniej wię­cej co tydzień nale­ży powta­rzać wymia­nę roz­two­ru oraz oczysz­cza­nie naczy­nia z dodat­ko­wych krysz­tał­ków. Te dodat­ko­we krysz­tał­ki moż­na ponow­nie roz­pu­ścić przy­go­to­wu­jąc nowy roztwór.

To, jak dłu­go będzie trwa­ła ta hodow­la, zale­ży tyl­ko od Cie­bie. Im bar­dziej będziesz wytrwa­ły, tym więk­szy poje­dyn­czy krysz­tał uda Ci się wyhodować.
Mój krysz­tał po pra­wie dwóch mie­sią­cach wzro­stu ma wymia­ry oko­ło 2,5 cm x 3,5 cm i waży 9 gramów.

 

 

Bonus: krysz­ta­ło­wa róża

Gdy wyję­łam krysz­ta­ły z kie­lisz­ków, ich kształt sko­ja­rzył mi się z kwia­tem róży. Dla­te­go posta­no­wi­łam przy­go­to­wać krysz­ta­ło­we róże.
Jeśli rów­nież chcesz przy­go­to­wać takie krysz­ta­ło­we kwiat­ki, przygotuj:

  • Krysz­ta­ły z kie­lisz­ków (z poprzed­niej hodowli)
  • Mięk­ki drut
  • Klej intro­li­ga­tor­ski Magic (lub inny, któ­ry po wyschnię­ciu sta­je się przeźroczysty)
  • Zie­lo­ną bibułę
  • Klej biu­ro­wy
  • Zie­lo­ny papier
  • Nożycz­ki

Wybierz ład­ny krysz­tał. Koniec dru­ci­ka zegnij w pętel­kę o śred­ni­cy nie­co mniej­szej niż śred­ni­ca kryształu.

 

 

Przy pomo­cy kle­ju intro­li­ga­tor­skie­go przy­klej drut do kryształu.

 

 

Gdy klej wyschnie, przy­klej do dru­ci­ka zie­lo­ną bibułę.

 

 

Wytnij z papie­ru kil­ka listków.

 

 

Na koniec przy­klej list­ki do łodygi.

 


Myślę, że taki samo­dziel­nie wyho­do­wa­ny nie­bie­ski krysz­tał poda­ny w for­mie róży, świet­nie spraw­dzi się jako pre­zent dla bliskich.
[od redak­cji, pytan­ko pro­wo­ka­cyj­ne: no któ­ra dziew­czy­na, kobie­ta, pani, nie chcia­ła­by od męż­czy­zny otrzy­mać  takiej KRYSZTAŁOWEJ RÓŻY?! Chło­pa­ki, do robo­ty! Nie cze­kaj­cie do Dnia Kobiet!]

Zachę­cam Cię do utwo­rze­nia wła­snej hodow­li krysz­ta­łów. Nie znie­chę­caj się tym, że krysz­tał rośnie powo­li, gdyż satys­fak­cja po jego wyho­do­wa­niu jest tym więk­sza, im dłu­żej trze­ba było czekać.

Oto moja kolek­cja kryształów:

 

 

Powo­dze­nia i wytrwałości!

 

Alek­san­dra Kowalska

Naj­now­sze komentarze

    0 komentarzy